Brak świateł powodem kontroli drogowej, podczas której policjanci znaleźli marihuanę
Do 3 lat pozbawienia wolności może grozić 25-letniemu Marcinowi W., który posiadał przy sobie marihuanę. Jak oświadczył policjantom, chwilę przed zatrzymaniem do kontroli drogowej wypalił ostatnią lufkę z marihuaną.
Wczoraj po godzinie 20:00 policjanci Wydziału Interwencyjnego na os. Zatorze zauważyli jadący pojazd bez włączonych świateł mijania. Zatrzymali do kontroli seata, którym podróżowało dwóch mężczyzn i kobieta. Po otworzeniu drzwi od strony kierowcy, z wnętrza auta wydobywał się siwy dym o słodkim zapachu.
Funkcjonariusze mieli uzasadnione podejrzenie, że kierowca może posiadać przy sobie substancje, których posiadanie jest zabronione. Sprawdzili kierowcę i znaleźli przy nim lufkę z resztką suszu roślinnego. Marcin K. przyznał, że sam wypalił susz roślinny i że była to marihuana.
Pasażerowie pojazdu po sprawdzeniu zostali zwolnieni, natomiast kierowca został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze pobrali mu krew do badań.
Marcin K. został przewieziony i zatrzymany w policyjnym areszcie, gdzie po przesłuchaniu może usłyszeć zarzut kierowania pojazdem pod wpływem działaniem środków odurzających, oraz posiadania zabronionych substancji, za co Kodeks Karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności.
Droga redakcjo.
Marcin K. czy Marcin W. ?
To jest różnica.