Wiadomości

Porzucony przez właściciela pies mieszka w Lesie Miejskim. Czytelniczka prosi o pomoc

Na redakcyjną skrzynkę mailową otrzymaliśmy list od naszej Czytelniczki, która prosi o pomoc w sprawie przebywającego w Lesie Miejskim psa. Jak twierdzi Pani Joanna, pies ma chorą łapę i prawdopodobnie został pozostawiony przez właścicieli.

Treść listu:

Dzień dobry. Ja i mój 8 letni syn Mateusz bardzo prosimy redakcję o pomoc oraz publikację tematu. Od ponad tygodnia w lesie miejskim na rozdrożu dróg od ulicy Kasprowicza w stronę ulicy Leśnej mieszka pies. Prawdopodobnie pozostawiony przez właścicieli, skrzywdzony z chorą łapą, szukający Pana.

Po moich interwencjach w schronisku dla zwierząt usłyszałam od hycla, że pies nie daje się złapać, a od Pani z centrali że mam go złapać sama. Wspólnie z synem oraz partnerem dokarmiamy go 2 razy dziennie. Pies zaufał mi i przychodzi pod drzewo przy którym zostawiam mu jedzenie. Jest przestraszony i trzęsie się. Nie chce podejść bliżej jak na wyciągnięcie ręki. Wciąż węszy i szuka, widać że tęskni za Panem.

Dziś wspólnie z synem spróbuje zrobić mu jakieś schronienie. Nie mogę go wziąć do domu, mam królika hodowlanego oraz 3-miesięcznego szczeniaka poza tym syna i w trosce o ich bezpieczeństwo nie mogę pomóc inaczej temu psu jak tylko przynosić mu jedzenie.

Proszę o pomoc ponieważ już słyszałam plotki, że młodzież chce go złapać i skopać, poza tym pies ma chorą łapę, a schronisko nie chce mi pomóc. Właściwie to hycel ponieważ tłumaczyłam mu, że pies mi ufa i mogę pomóc w jego schwytaniu.

Niech osoba, która go tam porzuciła bądź zgubiła popatrzy na zdjęcie i ten artykuł. Boli mnie serce bo nie jestem w stanie mu pomóc nie chcę nikogo oskarżać ale ewidentnie został skrzywdzony i nie wybaczę sobie i innym ludziom jeśli za parę dni tam pójdę z jedzeniem a pies będzie martwy, ponieważ widząc go widzę jak on tęskni, jak cierpi, jak szuka i jak ufa mi i czeka. Wiem, że on mnie poznaję ponieważ spacerując ze swoim psem zawsze mam przysmaki, a teraz właśnie gotuję jemu kaszę żeby zanieść z karmą dla psów wieczorem. Proszę ludzi o pomoc dla tego psa.

 

Otrzymaliśmy również odpowiedź z biura olsztyńskiego Schroniska dla Zwierząt:

– Zgłoszenie o takiej treści otrzymaliśmy dwukrotnie. Interwencja w tej sprawie została podjęta natychmiastowo, kilkakrotnie. Niestety na tak dużym terenie, w dodatku otwartym, gdzie nie ma możliwości zwabienia go na jakikolwiek teren ogrodzony – jest bardzo trudna.

Pracownicy w dalszym ciągu ponawiają interwencje, jednak często po przyjeździe na miejsce psa we wskazanym miejscu nie zastajemy. Pracownicy patrolują również teren okalający wskazane miejsce, zważywszy na fakt przemieszczania się psa. Schronisko nie dysponuje środkami usypiającymi, ponadto środki takie są bardzo ryzykowne, szczególnie na terenie lasu miejskiego uczęszczanego przez licznych spacerowiczów.

Pozostają nam zatem metody tradycyjne i za ich pomocą dokładając wszelkich starań będziemy sukcesywnie podejmować niezbędne w tym zakresie działania, aby podjąć zwierzę i bezpiecznie przewieźć na teren schroniska. Jeśli chodzi o rozmowę telefoniczną z osobą zgłaszającą, przeprowadziłam ją osobiście, jednak moja prośba – podjęcia próby schwytania zwierzęcia osobiście przez Panią – była skierowana jako propozycja, zważywszy na informację, iż pies zaufał tej kobiecie, podchodzi do niej i nie wykazuje wobec niej agresji, zatem jak przekazałam, podjęcie próby złapania go, będzie dla zwierzęcia mniej stresujące i mniej ryzykowne pod względem np. ucieczki w popłochu w stronę ruchliwej ulicy.

Nie było to nasze ostateczne stanowisko, lecz propozycja wspólnej interwencji, prosiłam też, aby w momencie, kiedy pies będzie złapany/zwabiony do terenu zamkniętego lub chociażby będzie po prostu w pobliżu – podałam numer do pracownika dyżurnego, który po otrzymaniu zgłoszenia niezwłocznie pojedzie we wskazane miejsce – informuje Monika Herman z olsztyńskiego Schroniska dla Zwierząt.

Komentarz

  1. Rzeczywiście pan odpowiedzialny za zlapanie psa kontaktował się że mną,ją również będę w kontakcie.Wspólnie spróbujemy złapać tego psa..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*