W Wielkanoc zjadamy nawet 4000 kalorii!
Barszcz biały, wariacje na temat jajek, słodkie babki i mazurki – to uginające się od nadmiaru kalorii wielkanocne stoły, których niemal nie odstępujemy na krok. Po zakończeniu świąt walczymy z kolei ze skutkami przejedzenia. I choć nikt nie wyobraża sobie Wielkanocy bez tradycyjnych potraw, istnieją sposoby, aby zajadać ulubione przysmaki bez wyrzutów sumienia. O tym, jak skutecznie odchudzić święta opowiada Agnieszka Piskała, specjalista ds. żywienia programu edukacyjnego „Żyj smacznie i zdrowo”.
Bogactwo jajka
Naczelna potrawa Świąt Wielkanocnych to oczywiście jajka. Są one źródłem pełnowartościowego, łatwo przyswajalnego białka. Zawierają mnóstwo witamin z grupy B, a także kwas foliowy, selen, wapń, żelazo oraz cynk. W zasadzie jedno duże jajko to skarbnica prawie każdego składnika odżywczego niezbędnego człowiekowi do prawidłowego funkcjonowania. Warto przy tym pamiętać, że praktycznie wszystkie z nich obecne są w żółtku. Jedno jajko zawiera około 200 mg cholesterolu. Nie jest to duża ilość w porównaniu z jego endogenną produkcją. Co więcej, w świetle najnowszych badań, cholesterol w jajkach ma niewielki wpływ na jego poziom we krwi. A obecność tłuszczów w nich zawartych pozwala na regulację pracy wątroby. Mimo tego dietetycy zalecają osobom zdrowym spożycie maksymalnie dwóch jajek dziennie.
Ile kalorii ma jajko?
Jedno ma około 80 kcal, z czego 60 kcal zawiera żółtko. Jednak to nie same jajka stanowią problem dla naszego zdrowia i figury, a sposób ich przygotowania. Pierwszym winowajcą, odpowiedzialnym za nadwyżkę kalorii w okresie wielkanocnym jest majonez. Hojnie dodajemy go do jaj i sałatkowych sosów. Przy okazji świąt możemy spożyć jego niskokaloryczną wersję, mieszając go z jogurtem naturalnym w proporcjach pół na pół. Powstały wówczas sos nie będzie mniej smaczny, a za to zdecydowanie mniej tuczący. Należy jednak pamiętać, że nawet odchudzony majonez w dalszym ciągu jest kalorycznym wyborem i nie powinniśmy jadać go
w nadmiarze.
Wędliny i sałatki na cenzurowanym
Podobnie jak w przypadku jajek, postępujemy z sałatkami. Sos, jeśli już musi być na bazie majonezu, niech będzie zawsze zmieszany z chudym jogurtem. Smak nie ucierpi, a na żołądku będzie trochę lżej. Warto jednak wybierać sosy lekkie na bazie oliwy. Szykując wielkanocne sałatki, zrezygnujmy z żółtego sera, kalorycznych orzeszków albo tłustego boczku. Niech w zapomnienie odejdą również te wzbogacone makaronem, ziemniakami czy ryżem. Skorzystajmy raczej z sałat, kapusty pekińskiej, brokuł czy kalafiora, które możemy jeść w dowolnych ilościach bez szkody dla wagi i zdrowia. Odchudzając święta Wielkiej Nocy, lepiej zmienić zawartość półmisków z wędlinami. Wybierajmy te o niskiej zawartości kalorii i tłuszczu. Niech będą to wędliny drobiowe, znacznie chudsze od tradycyjnych. Unikajmy prawdziwych bomb kalorycznych w postaci pasztetu, baleronu, boczku czy salami.
Król śniadania – żurek
Świąteczne śniadanie to również żurek z wiejską kiełbasą. To potrawa obowiązkowa w wielu polskich domach. Niestety jest jedną z najbardziej kalorycznych. Jednak, gdy zmodyfikuje się sposób jego przyrządzania, można przy nim śmiało biesiadować. Najszybszym rozwiązaniem będzie zastąpienie najbardziej kalorycznych składników mniej tuczącymi. Przeciętnie 100 g białej kiełbasy, czyli mniej więcej jedna porcja, to około 250-280 kcal. W składzie znajduje się głównie wieprzowina: łopatka, boczek lub podgardle. Ponadto do produkcji używa się wołowiny, jelita wieprzowego i przypraw. Wybierajmy najchudszy rodzaj mięsa i gotujmy je jak najdłużej, aby wytopić maksymalnie tłuszcz. Po ochłodzeniu wywaru, zbierzmy z wierzchu jego nadmiar i dopiero wtedy zabielmy go chudą śmietaną. W taki sposób możemy zaoszczędzić nawet 50 kcal na jednej porcji.
Nie tylko jajko, żurek, ale też mazurek!
Przeciętnie spożywamy około 2000 kcal na dzień, a w okresie świąt może to być nawet drugie tyle, czyli 4000 kcal! Odpowiedzialność za to ponoszą głównie słodkości. To one są najbardziej kaloryczne w świątecznym menu. Stoły uginają się pod ciężarem mazurków, serników i wielkanocnych bab, przygotowanych na bazie masła lub margaryny. Ich spożycie to nie tylko zamach na sylwetkę, ale przede wszystkim na zdrowie. Ogromne ilości cukru, które zawiera np. lukrowa polewa mazurka, działają toksycznie na organizm. Zatem, jeżeli mamy możliwość, wybierzmy biszkopt z owocami lub lekki deser na bazie galaretki. Można również zjeść kawałek babki drożdżowej pod warunkiem, że nie będzie ona oblana lukrem.
„Żyj smacznie i zdrowo” to program edukacyjny marki WINIARY, prowadzony we współpracy z Federacją Polskich Banków Żywności w polskich gimnazjach. Misją programu „Żyj smacznie i zdrowo” jest przekazanie gimnazjalistom wiedzy z zakresu prawidłowego i zdrowego odżywiania oraz zachęcenie ich do wspólnego spożywania posiłków i podejmowania pierwszych samodzielnych prób gotowania. W ramach projektu promuje się wśród młodzieży postawę proekologiczną, a także ideę niemarnowania żywności. Do tej pory, w czterech edycjach „Żyj smacznie i zdrowo” wzięło udział ponad 57,1% szkół gimnazjalnych z całej Polski.
Program marki WINIARY jest częścią szerszej kampanii zatytułowanej „Jedz smacznie i zdrowo” prowadzonej od czterech lat przez wiele marek z portfolio firmy Nestlé, której celem jest promowanie zdrowego odżywiania wśród konsumentów. Wiąże się on z przyjęciem przez Nestlé strategii NHW (Nutrition, Health, Wellness) będącej strategią odpowiedzialnego biznesu firmy Nestlé, w imię której zobowiązuje się ona produkować wysokiej jakości produkty, będąc jednocześnie wiarygodnym partnerem w żywieniu i dbałości o zdrowie oraz zapewniając dobre samopoczucie konsumentów.