Trzy potrącenia pieszych w Olsztynie
Tylko wczoraj na olsztyńskich ulicach doszło do trzech zdarzeń z udziałem osób pieszych. Policjanci apelują o wzmożoną koncentrację zarówno kierowców jak i pieszych.
Wczoraj (28.11.2017r.) ok. godz. 16 00 kierowca forda jadąc ul. Sielską nie ustąpił pierwszeństwa 27-letniemu mężczyźnie, który przechodził przez przejście dla pieszych. 27-latek z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala.
Tego samego dnia, kilka godzin później, na ul. Pana Tadeusza kierujący mazdą potrącił 82-letnią kobietę, która wtargnęła na jezdnię zza samochodu zaparkowanego w zatoce postojowej przy drodze. Doznała złamania wymagającego leczenia powyżej 7 dni.
Nie minęła godzina, a do kolejnego potrącenia doszło tym razem na ul. Sikorskiego. Kierowca renault wyjeżdżając z parkingu jednej z galerii handlowych nie ustąpił pierwszeństwa 59-letniemu pieszemu, który znajdował się na pasach. W wyniku uderzenia przez samochód mężczyzna trafił do szpitala – doznał urazu głowy i kolana.
Dokładne okoliczności wczorajszych potrąceń będą wyjaśniać policjanci w prowadzonych postępowaniach. Osobie, która spowodowała wypadek drogowy, zgodnie z kodeksem karnym grozi do 3 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów.
Policjanci apelują o wzmożoną koncentrację zarówno kierowców jak i pieszych
Relacje kierowca – pieszy mają bardzo szczególną rolę. Wzajemne poszanowanie praw, respektowanie obowiązków wpływają na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Niestety to piesi ponoszą największe skutki – w konfrontacji z autem nie mają żadnych szans.
Kierowcy muszą pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności, zwłaszcza, kiedy zbliżają się do przejścia dla pieszych. Piesi natomiast powinni wziąć do serca zasadę ograniczonego zaufania: to, że my widzimy nadjeżdżające auto, wcale nie oznacza, że kierowca widzi także nas. Pod żadnym pozorem nie należy wchodzić na przejście tuż pod nadjeżdżający pojazd, nigdy też wychodzić na jezdnię zza przeszkody. Nieocenioną rolę jesienią odgrywają odblaski – nawet w mieście, w świetle latarni pieszy jest zdecydowanie bardziej widoczny, niż gdyby ich nie miał.