Stanowisko Prezydenta Olsztyna w sprawie Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zamieścił na swoim blogu wpis, w którym przedstawił własne stanowisko w sprawie Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego.
Interpelacja radnego Grzegorza Smolińskiego, wskazująca nieprawidłowości przy głosowaniu w ramach Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego, uzmysławia ważny problem związany z tym projektem. Z jednej strony oczekujemy oczywistej transparentności wszystkich działań związanych z OBO, niezależnie czy dotyczy to organizatora, czy uczestnika tego procesu, z drugiej zdecydowanie stawiamy na obywatelskość, czyli potrzebę budowy świadomych relacji opartych na zaufaniu. Tak budowane relacje to przecież kapitał społeczny, na którym nam bez wątpienia zależy. Z pozoru te dwa aksjomaty nie stoją w sprzeczności, jednak problem podniesiony przez pana radnego pokazuje, że tak nie jest.
Olsztyński Budżet Obywatelski powstał z inicjatywy społecznej i był odpowiedzią na oczekiwanie zwiększonej partycypacji mieszkańców w procesie tworzenia budżetu miasta. W tym sensie – podobnie jak w całej Polsce – stał się formą konsultacji społecznych, służących zasięgnięciu opinii na jakie, wskazane przez mieszkańców, projekty skierować część gminnych pieniędzy. U jego podwalin leży idea zwiększania aktywności mieszkańców, integracji społecznej i budowania poczucia odpowiedzialności za swoje otoczenie, zarówno materialne, jak i społeczne. Tym samym jest to forma umowy społecznej, w której za obopólną zgodą część rozstrzygnięć, będących prerogatywą władz wybieralnych, zostaje przeniesiona na poziom bezpośredniej decyzji mieszkańca. Im mniej w tym działaniu urzędu i urzędników, tym lepiej dla suwerenności decyzji.
Kierując się tymi założeniami inicjatorzy budżetu obywatelskiego przyjęli, iż głosowanie na wybrany projekt OBO będzie się odbywało poprzez oświadczenie woli na karcie do głosowania, którą można pobrać ze strony internetowej Urzędu Miasta Olsztyna lub we wskazanym punkcie obsługi, a po jej wypełnieniu – złożyć do urny lub wysłać pocztą na wskazany adres. To rozwiązanie w odniesieniu do budżetów partycypacyjnych stosowane jest w całej Polsce. Jak widać, taka formuła ze swojej istoty zakłada bardzo duże zaufanie do mieszkańców, albowiem weryfikacja osoby głosującej nie odbywa się podczas samego głosowania, lecz dopiero po zakończeniu całego procesu zbierania opinii, gdy sprawdzane są poszczególne karty. Trudno jednak mówić o „obywatelskości” nie zakładając dobrej woli i uczciwości tych, którzy przystąpili do tworzenia budżetu obywatelskiego, czy to na etapie składania projektu, czy też udziału w głosowaniu. Można powiedzieć – „nie ma obywatelskości bez zaufania!”.
W tym miejscu pojawia się kwestia transparentności. To zaufanie – warunek sine qua non obywatelskości – może być i bywa narażone na nieuczciwość. Według informacji, którą posiłkował się pan radny Grzegorz Smoliński w swojej interpelacji, stało się tak w trakcie głosowania, które miało miejsce podczas spotkania jednej z rad osiedlowych. W opinii osoby moderującej spotkanie, część osób uczestniczących w głosowaniu nie stanęła na wysokości zadania – i mam jedynie nadzieję, że składając i podpisując kartę do głosowania w imieniu osób trzecich, zrobiła to w dobrej wierze i za ich wiedzą.
Być może były to osoby bliskie lub znajome, ale z całą pewnością tak nie powinno się stać! Bardzo nad tym ubolewam, także dlatego, że jestem w ten projekt bardzo mocno zaangażowany, doceniając jego społeczny sens. Stało się źle – i trudno z tym dyskutować. Jednak gdybyśmy mieli odrzucić zaufanie jako podstawę budowania relacji społecznych w działaniach partycypacyjnych, gdybyśmy mieli budować mur administracyjnych obostrzeń i system wyborczy na wzór rozwiązań z ordynacji wyborczej, to organizacja kolejnych edycji budżetu obywatelskiego zostałaby pozbawiona ideowych fundamentów.
Olsztyński Budżet Obywatelski, co było wielokrotnie podkreślane, dopiero startuje – i jak każdy początkujący ma prawo do błędów. Inicjatorom OBO od początku towarzyszyło przekonanie, że jednym z jego ważniejszych elementów jest edukacja, zarówno w sensie ekonomicznym, jak i społecznym. Tym działaniom służyła praca edukatorów. Jedną z wartości tego edukacyjnego przekazu jest uczciwość w działaniach pro-społecznych. Jednak, jak widać, ten element wymaga jeszcze pracy.
Mam wewnętrzne przekonanie, że zdarzenie opisywane w interpelacji stanowiło w istocie niewielki margines z ponad 10 tysięcy oddanych uczciwie głosów i miało charakter jednostkowy. Niemniej, od osób odpowiedzialnych za przygotowanie budżetu obywatelskiego będę oczekiwał wyciągnięcia wniosków z opisywanej sytuacji. Wierzę w uczciwość olsztynian i nic nie powinno się kłaść na niej cieniem. W najbliższych dniach odbędą się spotkania poświęcone ocenie Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego, podczas których możliwości nieuczciwych praktyk w trakcie głosowania zostaną wnikliwie omówione. Jestem przekonany, że ich efektem będą korekty zasad tworzenia budżetu, mające uczynić ten proces jeszcze bardziej transparentnym.
Myślę, że Olsztyński Budżet Obywatelski jest sukcesem służącym wszystkim mieszkańcom, niezależnie od ich przekonań i preferencji politycznych. Mam nadzieję, że nadchodzące wybory, a w ich konsekwencji nieunikniona walka polityczna, nie zniweczą tego ważnego dla życia społecznego Olsztyna dorobku.
Piotr Grzymowicz
Źródło: grzymowicz.pl