Drogowcom nie zależy na bezpieczeństwie mieszkańców gminy Dywity?
Budowa chodnika od Dywit do cmentarza komunalnego, przebudowa drogi krajowej nr 51 od Olsztyna do Spręcowa omijająca centrum Dywit, reorganizacja ruchu na skrzyżowaniach w Dywitach – to kolejne inicjatywy władz gminy Dywity na rzecz poprawy bezpieczeństwa na DK 51, których realizację sukcesywnie odrzucają drogowcy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie. Wójt Dywit Jacek Szydło ma dość i składa skargę u premier Kopacz na brak działania ze strony drogowców.
Droga krajowa nr 51 to kręgosłup komunikacyjny gminy Dywity i jej „okno na świat”. To właśnie z popularną „51” łączą się drogi lokalne, to właśnie tędy do pracy, szkoły, czy urzędów w Olsztynie dojeżdżają starsi i młodsi mieszkańcy gminy. Natężenie ruchu na drodze jest duże, a w niedalekiej przyszłości będzie jeszcze większe, bo inwestycjami w budownictwo wielorodzinne na terenie gminy Dywity zainteresowane są olsztyńskie spółdzielnie mieszkaniowe i deweloperzy.
– Dla Gminy Dywity i sąsiadujących gmin położonych wzdłuż drogi krajowej nr 51, najistotniejszym i najbardziej pilnym zadaniem jest bezpieczne i sprawne połączenie komunikacyjne naszych mieszkańców z Olsztynem – podkreśla Jacek Szydło, wójt Gminy Dywity. – Niestety Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie opóźnia i torpeduje wszelkie inicjatywy z naszej strony zmierzające do poprawy bezpieczeństwa. Tak dłużej być nie może!
Nie ma chodnika
Przykładów nieodpowiedzialnego podejścia drogowców z Olsztyna do tematu jest wiele. Jedną z najbardziej palących kwestii jest budowa ciągu pieszo-rowerowego wzdłuż DK 51 od Dywit do cmentarza komunalnego. Obecnie poruszanie się pieszo bądź rowerem na odcinku1,2 km jest skrajnie niebezpieczne, wśród przejeżdżających samochodów. Sprawa budowy chodnika ciągnie się od 2006 roku, czyli za rok będzie smutna, 10. rocznica niemożności realizacji tej priorytetowej inwestycji dla bezpieczeństwa mieszkańców przez drogowców.
– Od 2006 roku, pomimo zabiegów gminy, która zadeklarowała przygotowanie dokumentacji technicznej z własnych środków i to realizuje, zarządca drogi, czyli GDDKiA Oddział w Olsztynie nie jest w stanie jej uzgodnić – wyjaśnia Sabina Robak, przewodnicząca Rady Gminy Dywity. Takim działaniem GDDKiA systematycznie opóźnia możliwość realizacji inwestycji w przyszłości na przykład z programu Budowy Ciągów Pieszo-Rowerowych na drogach krajowych na lata 2013-2015.
Przebudowa niepotrzebna?
Kolejnym działaniem Gminy Dywity na rzecz poprawy bezpieczeństwa, które zostało zlekceważone i porzucone przez GDDKiA to sprawa przebudowy DK 51 od Olsztyna do Spręcowa omijająca centrum Dywit (długość planowanego odcinka to ok. 10 km).
– Wobec fiaska budowy północno-wschodniej obwodnicy Olsztyna w zaproponowanym przez drogowców wariancie, nie można przekreślić starań samorządów lokalnych do bezpiecznego korzystania z drogi krajowej nr 51 – uważa wójt Jacek Szydło.
Przypomnijmy fakty: w styczniu 2009 roku z inicjatywy Gminy Dywity, z udziałem samorządów lokalnych: Miasta i Gminy Dobre Miasto, Miasta Olsztyn, Miasta Lidzbark Warmiński, Powiatu Olsztyńskiego, Powiatu Bartoszyckiego, Powiatu Lidzbarskiego podpisane zostało porozumienie w sprawie opracowania Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego przebudowy odcinka DK 51 od Olsztyna do Spręcowa. Samorządy zabezpieczyły odpowiednie środki na opracowanie studium. Jednak zarządca drogi, czyli GDDKiA w Olsztynie z niezrozumiałych przyczyn zerwał porozumienie poprzez wycofanie wniosku o wydanie decyzji środowiskowej dla tego zadania.
– Wycofanie się GDDKiA z powyższych działań zniweczyło zaangażowanie i cały entuzjazm oraz wsparcie finansowe samorządów lokalnych w poprawę bezpieczeństwa na drodze krajowej nr 51 – podkreśla Jacek Szydło.
Były wypadki śmiertelne
Ostatnią z inicjatyw, które storpedowali drogowcy z Olsztyna był wniosek o reorganizację ruchu na skrzyżowaniach w Dywitach. Chodzi o montaż sygnalizacji świetlnych na skrzyżowaniu DK 51 z drogą na Bukwałd oraz na skrzyżowaniu DK 51 z drogą do Różnowa i z drugiej strony do Ługwałdu. Dodatkowo gmina Dywity poprosiła o przeniesienie przejść dla pieszych i montaż barier ochronnych. Niestety GDDKiA w Olsztynie negatywnie odniosła się do tych propozycji gminy. A poruszanie się po Dywitach jest coraz bardziej niebezpieczne, o czym świadczą m.in. wypadki śmiertelne w dniach 6 i 20 grudnia 2014.
– To wyraźne ostrzeżenie! – uważa Sabina Robak, przewodnicząca Rady Gminy Dywity. – Czy potrzeba kolejnej tragedii, żeby drogowcy z Olsztyna zaczęli działać?
Skarga do premier RP
Co ciekawe, GDDKiA w Olsztynie w większości swoich pism i odpowiedzi na kolejne propozycje gminy, podnosi argument północno-wschodniej obwodnicy, wskazując, że to gmina Dywity przyczyniła się do rzekomego zablokowania budowy obwodnicy.
– To jednak nie jest prawda – mówi wójt Gminy Dywity. – Po pierwsze, nie było ani złotówki na sfinansowanie tej inwestycji. Poza tym Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję środowiskową, której wydanie w procedurze administracyjnej jest niezbędne przed ostateczną tzw. decyzją lokalizacyjną. Trudno się dziwić takiej decyzji sądu skoro w materiałach służących wydaniu „decyzji środowiskowej” pominięto istnienie ponad 20 budynków mieszkalnych na trasie planowanej przez drogowców obwodnicy.
Wydaje się, że żonglowanie przez GDDKiA w Olsztynie hasłem obwodnicy północno-wschodniej to dobry sposób na samozadowolenie i nie podejmowanie żadnych działań poprawiających bezpieczeństwo na DK 51 przez drogowców. – Dlatego wysłaliśmy skargę do premier Kopacz, bo nie możemy dłużej tolerować odpowiedzi w stylu, że nic się nie da zrobić, a przecież droga DK 51 jest i będzie, a na odcinku ze Spręcowa do Olsztyna z roku na rok, coraz bardziej niebezpieczna.
Trzeba było nie bruździć w kwestii budowy północnej obwodnicy. Karma wróciła szybciej, niż można było spodziewać się. Teraz sobie poczekacie. Nie żal mi was.