Choć siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn prowadzili już 2:0 w wyjazdowym starciu z PSG Stalą Nysa, to ostatecznie ulegli gospodarzom 2:3. Statuetkę MVP otrzymał Remigiusz Kapica.
Dla siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn, niedzielne spotkanie w Nysie było pierwszym wyjazdem w 2025 roku. Sytuacja w tabeli obu zespołów jest zupełnie inna – akademicy z Kortowa walczą o play-off (przed rozpoczęciem 20 serii gier, Indykpol AZS zajmował 9 miejsce), natomiast drużyna z Nysy walczy o utrzymanie (13 lokata w tabeli).
– Na pewno musimy zwrócić uwagę na nasz najmocniejszy element, czyli zagrywkę. Jeżeli odrzucimy przeciwnika od siatki, będzie nam łatwiej grać „na sieci” – mówił przed meczem Daniel Gąsior, atakujący ekipy ze stolicy Warmii i Mazur.
W niedzielnym spotkaniu trener Marcin Mierzejewski nie mógł skorzystać z Moritza Karlitzka i Mateusza Janikowskiego, którzy z powodów zdrowotnych pozostali w Olsztynie. Szkoleniowiec akademików z Kortowa dokonał zatem jednej zmiany w wyjściowym składzie – linię przyjęcia uzupełnił Manuel Armoa. Oprócz nich, od pierwszej akcji zobaczyliśmy – Tervaporttiego, Szerszenia, Jakubiszaka, Siwczyka, Hadravę i Hawryluka.
Akademicy z Kortowa dobrze rozpoczęli pierwszą partię – po udanym bloku Hadravy, prowadzili 12:9. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur do końca kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku, zwyciężając 25:21. Druga odsłona to również kontynuacja dobrej gry gości. Po udanym ataku Jakubiszaka, olsztynianie prowadzili 14:11. Siatkarze Indykpolu AZS byli lepsi w każdym elemencie gry, zwyciężając 25:20.
W trzeciej odsłonie niedzielnego spotkania to gospodarze ruszyli do ataku. Punkty raz po raz zdobywali El Graoui oraz Kapica. Olsztynianie mieli problemy w przyjęciu, co wykorzystali ich rywale, wygrywając 25:19. Czwarta partia dostarczyła kibicom wielu emocji – choć akademicy prowadzili 10:7, to PSG Stal nie złożyła broni, grając skuteczniej w ataku i wygrywając 25:22. Ostatnia partia należała ponownie do gospodarzy – 15:12 i całe spotkanie 3:2. Statuetkę MVP otrzymał Remigiusz Kapica.
– Zaczęliśmy dobrze to spotkanie, lecz w jego drugiej części zaczęliśmy popełniać błędy w przyjęciu. To zaważyło na końcowym wyniku. Droga, która podążamy, jest odpowiednia – musimy kontynuować dobrą pracę. Zostało nam jeszcze sporo spotkań w tym sezonie – mamy o co walczyć – powiedział po meczu Manuel Armoa.
Olsztynianie powrócą do Hali Urania w starciach z Jastrzębskim Węglem (wtorek 21.01, godz. 17:30 – wszystkie bilety sprzedane) oraz Aluron CMC Wartą Zawiercie (piątek 24.01, godz. 20:30 – bilety dostępne na bilety.indykpolazs.pl).