37-latka padła ofiarą metody „na bankowca”. Straciła 5 tys. złotych
Policjanci ostrzegają przed oszustami podającymi się za pracowników banków. Jak działa mechanizm na bankowca? Złodziej dzwoniąc na nasz telefon podaje się za konsultanta placówki, w której posiadamy konto. Wprowadzając nerwową atmosferę informuje nas, że doszło do próby włamania się na nasze konto. Poleca natychmiast przelać wszelkie oszczędności na inny wskazany rachunek oszczędnościowy. Gdy dochodzi do transakcji, osoba, która się z nami kontaktowała jest już niedostępna.
W piątek (09.04.21r.) tuż przed godziną 17:00 w siedzibie szczycieńskiej komendy stawiła się 37-letnia mieszkanka woj. mazowieckiego, która oświadczyła, że padała ofiarą oszusta. Z relacji kobiety wynikało, że tego samego dnia w godzinach 11:00 – 11:30 telefonicznie skontaktowała się z nią jakaś kobieta informując, że jest przedstawicielką banku, w której 37-latka posiada konto bankowe.
Oszustka wprowadzając nerwową atmosferę oświadczyła, że doszło do próby włamania na jej konto. Kobieta miała być na tyle wiarygodna, że podała nawet imię i nazwisko osoby, która rzekomo miała dopuścić się przestępstwa. Konsultantka poleciła 37-latce, aby ta natychmiast przelała wszystkie swoje oszczędności na wskazane przez nią konto, dodając, że tylko ta transakcja może uchronić ją przed utratą pieniędzy.
Pokrzywdzona nie zastanawiając się długo przelała na wskazane konto kwotę 5 tys. złotych. Po dokonanej transakcji, 37-latka próbowała wielokrotnie skontaktować się z rzekomym pracownikiem banku, jednak telefon był już niedostępny.
Policjanci apelują!
Chrońmy się przed oszustami. Jeżeli otrzymamy telefon o próbie włamania na nasze konto, zadzwońmy na infolinię banku i zweryfikujmy otrzymane informacje, możemy tam również potwierdzić tożsamość dzwoniącego do nas „rzekomego” konsultanta. Nie instalujmy oprogramowań, których sposobu działania i pochodzenia nie jesteśmy pewni. Nie należy również podawać jednorazowych haseł i kodów zabezpieczających nasze konta bankowe. Pamiętaj! W dużej mierze to właśnie od Ciebie zależy, czy dasz się nabrać oszustowi.