Na sygnale

Strażak ochotnik z Kieźlin szuka skradzionego auta

W nocy z wtorku na środę 29/30 września, gdy strażak z Kieźlin gasił wspólnie z kolegami pożar domu w Dywitach, ktoś ukradł mu dostawczego Volkswagena LT28 z towarem przygotowanym dla klienta. – Auto było moim głównym narzędziem pracy – mówi Leszek Jost, który zgłosił sprawę policji, ale liczy, że może zgłosi się jakiś świadek zdarzenia.

Biały blaszak, jak mówi o swoim Volkswagenie LT28 z 1999 roku Leszek Jost, strażak ochotnik z Kieźlin może nie był warty fortuny, ale stanowił jego główne narzędzie pracy.

– Wartość auta o numerze rejestracyjnym NOL 13682 wyceniliśmy wstępnie z policją na jakieś 8-9 tysięcy złotych, do tego trzeba doliczyć towar o wartości ponad 3 tysięcy złotych – wyjaśnia strażak z Kieźlin.

Pan Leszek produkuje kartony i to właśnie one były spakowane w aucie, które ktoś ukradł w nocy z 28 na 29 września z terenu jednego z zakładów w Kieźlinach. Właśnie tej nocy Leszek Jost wspólnie z innymi strażakami z Kieźlin wyjechał po północy do pożaru domu w Dywitach. Szybka akcja zakończyła się sukcesem, strażacy przed godz. 3 wrócili do domów. Kradzież auta Leszek Jost zauważył rano, gdy miał jechać z przygotowanym towarem do klienta.

– Niestety samochodu już nie było – mówi Leszek Jost. – Sprawę zgłosiłem policji, ale liczę, że może ktoś coś widział tej feralnej nocy, co może przyczynić się do złapania złodzieja.

Skradzione auto wyglądało tak, jak to na zaprezentowanej fotografii. Jeśli ktoś z Państwa może coś pomóc w sprawie prosimy o kontakt z właścicielem samochodu pod numerem: 607 834 206 lub z policja pod numerem: 997.

Źródło: UG Dywity

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*