Pracownik firmy holowniczej chciał pomóc w obsłudze zdarzenia mając 3 promile
Świadkami nietypowej sytuacji byli policjanci ruchu drogowego, którzy obsługując zdarzenia drogowe na ul. Tuwima, po przyjeździe holownika mieli wątpliwości co do stanu trzeźwości wezwanego na miejsce kierowcy. 36-letni pracownik firmy holowniczej chciał pomóc w obsłudze zdarzenia mając 3 promile alkoholu w organizmie. W tej sytuacji funkcjonariusze zatrzymali prawo jazdy kierowcy fiata.
Wczoraj wieczorem na ul. Tuwima doszło do zdarzenia drogowego z udziałem toyoty i chevroleta. Policjanci pracujący na miejscu ustalili, że sprawcą kolizji był 60-letni kierowca toyoty, który jadąc ul. Tuwima od ul. Wawrzyczka nie dostosował prędkości do warunków ruchu w wyniku czego najechał na tył chevroleta. 67-letni kierowca chevroleta wraz z pasażerką zostali przewiezieni do szpitala w Olsztynie, gdzie po wykonanych badaniach z lekkimi obrażeniami ciała zostali zwolnieni do domu. Uszkodzenia pojazdów były tak duże, że konieczne było wezwanie holownika do zabezpieczenia aut.
Operator dyżurny powiadamiając kierowcę holownika, już podczas rozmowy telefonicznej przeczuwał, że coś jest nie tak. Poprosił policjantów o rozwianie jego wątpliwości.
Funkcjonariusze obsługujący zdarzenie oniemieli, kiedy na miejsce przyjechała laweta z której chwiejnym krokiem wysiadł kierowca aby zabezpieczyć jedno z aut biorących udział w kolizji. Policjanci niezwłocznie zaprosili do siebie 36-letniego Michała S., którego poddali badaniu na zawartość alkoholu w organizmie, urządzenie pomiarowe zatrzymało się na 3 promilach. Na szczęście lawetę zabezpieczył kolejny tym razem trzeźwy pracownik firmy holowniczej.
Michał S. chciał pomóc – teraz sam odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości za co grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.