
Pokłóciła się z córką, więc ta ją okradła
Olsztyńscy policjanci postawili zarzut kradzieży 22-letniej Magdalenie B. oraz 32-letniemu Mariuszowi M. Para wspólników ukradła z mieszkania matki podejrzanej złotą biżuterię oraz ponad 20 monet. Łączna wartość skradzionego mienia to 3 tysiące złotych. Policjanci odzyskali część biżuterii. Niestety większość łupu podejrzani sprzedali w lombardach znacznie zaniżając wartość. Kodeks karny za przestępstwo kradzieży przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do lat 5.
Policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie zakończyli sprawę kradzieży złotej biżuterii. Jak ustalili funkcjonariusze, do kradzieży biżuterii doszło 10 kwietnia br. Dwa dni później w komendzie pojawiła się kobieta, która zgłosiła, że z jej mieszkania zginęła złota biżuteria. Było to kilka pierścionków, łańcuszków oraz 22. monety o nominale 2 złotych.
Kryminalni rozpytujący pokrzywdzoną zapytali, czy ma wobec kogoś podejrzenia i czy wie, kto mógł dokonać tej kradzieży. Kobieta bez wahania wskazała na jedną z córek. Jak się okazało, kobiety kilka dni wcześniej pokłóciły się i córka opuściła mieszkanie. Ostatecznie matka i córka doszły do porozumienia. Jednak 14 kwietnia policjanci zatrzymali 22-letnią Magdalenę B. Zatrzymana kobieta przyznała się, że dokonała kradzieży, ale miała wspólnika – swojego chłopaka 32-letniego Mariusza M. Przedwczoraj policjanci zatrzymali go. Mężczyzna przyznał, że wspólnie z Magdaleną B. z mieszkania jej matki ukradli złotą biżuterię oraz monety. Otwarcie mieszkania nie było trudne, bo jego dziewczyna mimo wyprowadzki posiadała przy sobie klucze do domu. Skradzione rzeczy podejrzani sprzedali w olsztyńskich lombardach. Pokrzywdzona straty oszacowała na 3.000 tysiące złotych. Natomiast sprawcy uzyskali za skradzione rzeczy jedynie 500 złotych. Policjanci odzyskali dwa złote pierścionki.
Para usłyszała już zarzuty kradzieży. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do lat 5.
Informacja: KWP Olsztyn