Wiadomości

Piotr Grzymowicz o spowolnieniu ruchu w centrum Olsztyna

Projekty nowych rozwiązań komunikacyjnych alei Piłsudskiego, wynikłe z konieczności budowy trakcji tramwajowej, ciągle wywołują burzę. Najpierw siedmiogodzinna dyskusja na sesji Rady Miasta, teraz pomysły na sesję nadzwyczajną… Tylko – po co? – pisze na swoim blogu Prezydent Olsztyna.

Przecież wszystkie przygotowywane rozwiązania mają służyć temu, żeby było lepiej i staram się cały czas cierpliwie tłumaczyć, że tak będzie! Nikt nie zamyka centrum Olsztyna dla ruchu, a cały wysiłek idzie jedynie na to, żeby komunikacja w śródmieściu była zrównoważona. W tej chwili, niestety, nie jest!

Na czym polega wspomniane zrównoważenie? Na dążeniu do zmniejszania potrzeb podróżowania poprzez utrzymanie zwartości miasta, czyli zapobieganie suburbanizacji. Na zmniejszaniu uzależnienia mieszkańców od samochodu poprzez oferowanie alternatywnych sposobów podróżowania po mieście, w tym transportu zbiorowego i rowerowego. Także – na zapewnianiu odpowiedniego standardu transportu zbiorowego, czego dobrym przykładem jest nasz tramwaj.

Pomysł źródłowy, czyli spowolnienie ruchu w centrum Olsztyna, nie jest odkrywczy. Europa od dawna analizowała i szukała odpowiedzi na pytanie: Co zrobić, żeby poprawić atrakcyjność i dostępność centrów miast? Wszystkie rozwiązania podpowiadały, a wdrożone pomysły przynosiły odpowiedź: Trzeba spowolnić ruch! Trzeba dać mieszkańcom i turystom szansę, aby mogli podejść, obejrzeć, wejść, kupić zamówić, zostać. Po drugiej stronie jest dużo mniej możliwości – mogą wjechać i wyjechać. Stara prawda mówi, że jeśli chcemy rzeczywiście poznać jakieś miasto, musimy po nim chodzić. Nawet rower w takich przypadkach bywa za szybki.

Nasze widzenie – a myślę tu zarówno o zespole przygotowującym plan rozwoju śródmieścia, jak i o społecznikach oraz wszystkich „pozytywnie zakręconych Olsztynem” – jest zbieżne z polityką państwa. Dostępne na stronach Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Założenia Krajowej Polityki Miejskiej do roku 2020 mówią m.in. o tych problemach, wskazując na konieczność działań wspierających transport zbiorowy, na konieczność ograniczania emisji CO2 oraz – wspierania rozwoju sieci dróg rowerowych.

Moje dzisiejsze przekonania w tej sprawie nie są „od zawsze” i podlegały ewolucji. Staram się jednak wsłuchiwać w opinie mieszkańców i szukać odpowiedzi na pytanie: Jak problem zamierania centrów miast rozwiązują inni? Wierzę, że skoro wiele polskich miast poradziło sobie z rewitalizacją społeczno-gospodarczą tych obszarów właśnie poprzez spowolnienie ruchu i wskazanie innych priorytetów komunikacyjnych, to i my sobie z tym poradzimy. Argumenty na „tak” płyną z każdej strony, musimy je tylko ubrać w słowa – i wykorzystać jako oręż. I tłumaczyć…

Źródło: grzymowicz.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*