Wiadomości

Piotr Grzymowicz o obwodnicy Olsztyna: „Budowa jeszcze się nie zaczęła, a już zaczęło się majstrowanie”

Piotr Grzymowicz, Prezydent Olsztyna zamieścił na swoim blogu wpis dotyczący południowej obwodnicy Olsztyna – Budowa jeszcze się nie zaczęła, a już zaczęło się majstrowanie. Myślę tu o naszej wymarzonej południowej obwodnicy Olsztyna” – pisze prezydent.

To, że rząd zaakceptował jej budowę w najbliższej, przewidywalnej przyszłości i umieścił ją w swoich strategicznych dokumentach, było naprawdę wydarzeniem dużej rangi, można by rzec – inwestycyjnym wydarzeniem dziesięciolecia. Patrząc z naszej, olsztyńskiej, perspektywy, trzeba stwierdzić, że była to najlepsza decyzja rządu Donalda Tuska.

Jej skutkiem gmina musiała przyśpieszyć wszystkie prace nad dowiązaniem drogowym miasta do przyszłej obwodnicy, by Olsztyn był gotowy na jej symboliczne „przyjęcie”. Chodzi o drogi dojazdowe do węzłów, z których część już funkcjonuje (jak na przykład ul. Bp. Płoskiego). Dalsza rozbudowa tych dróg była uzależniona właśnie od tak długo oczekiwanej decyzji o budowie obwodnicy.

Jak wspomniałem, prace trwają, a dla uspokojenia opinii publicznej dodam, że  toczą się według harmonogramu, pozwalającego na ich zsynchronizowanie z budową obwodnicy. Żeby szło to jeszcze sprawniej, poczyniliśmy już po decyzji rządu stosowne uzgodnienia z olsztyńskim oddziałem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. By nasze ustalenia nie były gołosłowne zabezpieczyliśmy też finansowanie projektów inwestycji, czyniąc odpowiednie zapisy w Wieloletnim Planie Finansowym.

Piszę o tym dlatego, gdyż w ostatnim czasie pojawiły się w mediach informacje o planowanych ograniczeniach w rozwiązaniach projektowych węzłów komunikacyjnych, znajdujących się na trasie obwodnicy, czy wręcz o rezygnacji z niektórych z nich. Mają być skromniejsze, kolizyjne, gdyż te bezkolizyjne prawdopodobnie nie wejdą do realizacji. To smutne, gdyż zdążyliśmy już przyzwyczaić się do pięknej koncepcji pierwotnej i chcielibyśmy, żeby drogowe otoczenie Olsztyna nie różniło się od  tego, które coraz częściej widzimy w Polsce, chociażby w sąsiednim Olsztynku.

Jestem inwestycyjnym realistą i wiem, że GDDKiA zapewne ma swoje powody i argumenty za takim rozwiązaniem drogowym, nie godzę się jednak, żeby tym argumentem był brak gotowości Olsztyna do dowiązania do obwodnicy. A taki właśnie trafił do publicznego obiegu i chociaż brzmi poważnie, to nie jest poważny, a tym bardziej prawdziwy! Dobrze wiemy, gdzie jesteśmy z naszymi pracami, co robimy dzisiaj i gdzie musimy być, gdy obwodnica stanie się faktem. Gwarantuję,  że Olsztyn ze swoją częścią prac obwodnicowych zdąży, niezależnie od tego, czy przyjdzie nam się dołączyć  do estakady, czy też do ronda. Oczywiście, że wolelibyśmy do… estakady, bo to bezpieczniej, szybciej i perspektywicznej.

Źródło: grzymowicz.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*