Nie chciał dostać mandatu za jazdę bez biletu, więc posłużył się znalezionym dowodem osobistym
Kara nawet 2 lat pozbawienia wolności może grozić 21-letniemu Mariuszowi S. Mieszkaniec Olsztyna jechał autobusem komunikacji miejskiej bez biletu. Kiedy kontrolerzy chcieli nałożyć na niego mandat okazało się, że mężczyzna przedstawił dowód osobisty, który nie należał do niego. Powodem takiego zachowania była obawa przed dostaniem mandatu. 21-latek był już wcześniej notowany za uszkodzenia mienia. Teraz grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło 27 sierpnia br. około godziny 14.00 na ulicy Partyzantów. Wówczas do autobusu komunikacji miejskiej weszli kontrolerzy biletów. Okazało się, ze jeden z podróżnych nie posiadał biletu. Podczas spisywania danych osobowych z dowodu osobistego kontroler zauważył, że zdjęcie nie odzwierciedla wyglądu zewnętrznego osoby. Wobec zaistniałej sytuacji na miejsce wezwano patrol Policji. Policjanci poprosili mężczyznę o podanie pełnych danych.
Okazało się, że nie był on w stanie podać imienia i nazwiska widniejącego na dowodzie. Funkcjonariusze zatrzymali sprawcę przestępstwa i przewieźli do komendy. Tam mężczyzna przyznał się, że posłużył się dowodem osobistym znalezionym kilka dni wcześniej, gdyż obawiał się dostać mandat za jazdę bez biletu.
Sprawca, to 21-letni Mariusz S.- mieszkaniec Olsztyna. Mężczyzna usłyszał zarzut posługiwania się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby, do którego przyznał się. 21-latek był już wcześniej notowany za uszkodzenia mienia. Teraz grozi mu kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Źródło: KWP Olsztyn