Błyskawiczna reakcja świadków na podejrzane zachowanie kierowcy
Dzięki właściwej reakcji świadków policjanci zatrzymali mężczyznę, który mógł poruszać się samochodem, będąc pod działaniem narkotyków. 26-latek niepokój świadków wzbudził tym, że przysypiał za kierownicą osobowego volkswagena, jego ruchy były spowolnione, a mowa bełkotliwa. Interwencja zakończyła się osadzeniem młodego mężczyzny w policyjnym więzieniu. Już wkrótce przed sądem odpowie on za kierowanie w stanie po użyciu środków odurzających, posiadanie narkotyków, kierowanie bez uprawnień i autem bez ważnych badań technicznych. Do wyjaśnienia pozostanie również kwestia rozbieżności wskazań drogomierza.
W niedzielę (29.08.2021r.) olsztyńscy policjanci wezwani zostali do interwencji dotyczącej podejrzenia nietrzeźwego kierującego. Wg relacji świadków, młody mężczyzna siedzący za kierownicą osobowego volkswagena, poruszał się autem w rejonie ulicy Towarowej w Olsztynie w sposób budzący zastrzeżenia. Mężczyzna zatrzymywał się i przysypiał za kierownicą, miał spowolnione ruchy, rozbiegane oczy i bełkotliwą mowę.
Okazało się, że i tym razem podejrzenia świadków były trafne. Dzięki ich reakcji z ruchu został wyeliminowany kolejny kierujący, który swoim zachowaniem mógł doprowadzić do tragedii. Policjanci wylegitymowali 26-letniego mężczyznę i poddali go badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. I choć, alkomat nie wykazał obecności alkoholu w organizmie młodego człowieka, funkcjonariusze z uwagi na jego nieracjonalne zachowanie zdecydowali, aby lekarze pobrali od mężczyzny krew do badań laboratoryjnych pod kątem obecności w niej substancji psychoaktywnych.
26-latek ostatecznie trafił do policyjne celi po tym, jak policjanci dodatkowo w jednej z kieszeni jego odzieży znaleźli i zabezpieczyli woreczek z zapięciem strunowym z zawartością zielonego suszu. Badanie narkotestem potwierdziło, że jest to marihuana. 26-latek przed sadem będzie musiał wytłumaczyć się dodatkowo z tego, że wsiadł za kierownicę mimo braku wymaganych uprawnień, kierował autem bez ważnych badań technicznych, a liczba przejechanych kilometrów wskazana na drogomierzu odbiegała od tej z ostatniego badania technicznego przeprowadzonego w marcu b.r.