Polecane artykuły

Znów trudny moment dla Stomilu

Jak nie kłopoty finansowe, to sportowe. W Olsztynie powoli muszą chyba przyzwyczaić się do niemal corocznej walki o przetrwanie. Drużyna piłki nożnej ostatnio ma ogromne kłopoty z wygrywaniem na zapleczu Ekstraklasy.

Lata ekstraklasowej świetności Stomil ma już za sobą. Obecnie szczytem marzeń kibiców olsztyńskiej piłki jest spokojna gra w I lidze. Z tym od dłuższego czasu jest problem, bo XXI wiek nie jest najlepszym okresem dla Stomilu. W ostatnich sezonach klub boryka się z różnego rodzaju kłopotami.

Ekstraklasa tylko wspomnieniem

Olsztyn cieszył się ekstraklasową piłką w latach 1994-2002. Kolejne kilkanaście lat było czasem upadków i powstawania. Stomil nadal rozgrywa swoje mecze na stadionie, na którym w 2002 żegnał się z Ekstraklasą i to jeden z pierwszych kłopotów, o których wspominaliśmy. Przestarzały obiekt spędzał sen z powiek, ale dzięki nowemu właścicielowi klubu udało się wyeliminować przynajmniej część mankamentów. Przed obecnym sezonem m.in. zamontowano nowy telebim o powierzchni ponad 20 metrów kwadratowych, wyremontowano szatnie, czy położono nową murawę oraz oświetlenie. W planach jest z kolei remont tzw. trybuny odkrytej (trybuna od strony ul. Władysława Leonharda).

Finansowo jest lepiej, ale sportowo…

Jak wspomnieliśmy to zasługa nowego właściciela, który okazał się nie tylko ratunkiem dla infrastruktury olsztyńskiego klubu, ale i jego finansów. Pierwszoligowy klub w ostatnich latach w sporym kryzysie organizacyjnym. Wyjściem na prostą miało być najpierw przekształcenie w 2015 r. ze stowarzyszenia kultury fizycznej w spółkę akcyjną, której właścicielem została gmina Olsztyn. W tym roku okazało się jednak, że piłkarski klub jest na skraju bankructwa. W połowie lipca nowym inwestorem strategicznym klubu został Michał Brański, przedsiębiorca związany z branżą internetową. Gmina, sprzedając mu większościowy pakiet akcji Stomilu Olsztyn SA zobowiązała się do pokrycia starych zobowiązań spółki, sięgających ponad 4 mln zł. Będzie też przez trzy lata przeznaczała po 2 mln zł na bieżącą działalność klubu piłki nożnej.

Zawodnikom piłki nożnej puszczają nerwy

Gdy więc wyprostowano sprawy związane z obiektem i budżetem, nieoczekiwanie pojawiły się problemy innego typu. Sportowego. Zespół Stomilu, który w poprzednim sezonie mimo wspomnianych kłopotów ambicją i zaangażowaniem utrzymał pierwszoligowy byt, udanie rozpoczął zmagania na zapleczu Ekstraklasy w sezonie 2019/20. Na początku tej jesieni olsztynianie plasowali się w górnej połowie stawki. W miarę dobra passa zakończyła się 28 września, gdy Stomil pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0. Od tamtej pory ekipa z Warmii i Mazur nie potrafi wygrać choćby jednego meczu. Osiem meczów bez zwycięstwa, licząc występ w Pucharze Polski, oznaczają spory sportowy kryzys. Przez to sytuacja w olsztyńskim klubie robi się nerwowa. Kibice chcą odejścia trenera Piotra Zajączkowskiego, a piłkarzom puszczają nerwy. Po niedawnej porażce u siebie z beniaminkiem GKS Bełchatów bramkarz Piotr Skiba przyznał, że: „Nie tak to miało wyglądać. Zawiedliśmy wszystkich. Daliśmy d..y”. Z kolei Artur Siemaszki winy doszukiwał się w tym, że chłopcy od podawania piłek robili to podczas meczu z Bełchatowem zbyt wolno. Jak można się domyślać piłkarzowi Stomilu się za to oberwało w mediach społecznościowych. Tej jesieni Stomilowi do rozegrania pozostały dwa mecze – z Radomiakiem i GKS Jastrzębie. Już nawet większość bukmacherów, w tym zakłady bukmacherskie STS, nie widzą w Stomilu faworyta tych meczów. Dlatego jeśli nie nastąpi w przełamanie jeszcze tej jesieni, to zimą można spodziewać się zmian i kolejnego ratowania ligowego bytu.

Ostatnie sezony w wykonaniu Stomilu:

2018/19 – 11 miejsce

2017/18 – 14 miejsce

2016/17 – 13 miejsce

2015/16 – 11 miejsce

2014/15 – 7 miejsce

2013/14 – 15 miejsce

2012/13 – 13 miejsce

Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS (Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.

Artykuł sponsorowany

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*