Na sygnale

Zdradliwy lód. 55-latek nie żyje, 22-latka uratowali policjanci i strażacy

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło na jednym z mikołajskich jezior. Pod mężczyzną spacerującym po lodzie załamał się lód. Niestety mimo natychmiastowej akcji ratunkowej 55-latka nie udało się uratować. O ogromnym szczęściu może mówić mieszkaniec Kętrzyna. Leżącego na zamarzniętym jeziorze 20 m od brzegu 22-latka zauważył przechodzień, który zaalarmował policję oraz straż pożarną. Wyziębiony trafił do szpitala.

W sobotę około godziny 15.00 oficer dyżurny mrągowskiej policji otrzymał zgłoszenie, że na Jeziorze Mikołajskim pod osobą zarwał się lód. Na miejsce zdarzenia pojechali mikołajscy policjanci. Wezwano również pogotowie ratunkowe, funkcjonariuszy straży pożarnej, oraz ratowników MOPR. Ratownicy poduszkowcem dotarli do mężczyzny, pod którym załamał się lód. Wyciągnęli 55-latka i rozpoczęli akcję reanimacyjną. Niestety mimo podjęcia natychmiastowych działań nie udało się przywrócić czynności życiowych mężczyzny. Policjanci w rozmowie ze świadkami tego zdarzenia ustalili, że mężczyzna szedł po zamarzniętym jeziorze, gdyż chciał skrócić drogę do domu.

W niedzielę około godziny 6.30 oficer dyżurny kętrzyńskiej komendy od przypadkowego przechodnia otrzymał informację, że na jeziorku miejskim leży człowiek. We wskazane miejsce natychmiast pojechali policjanci oraz straż pożarna. Faktycznie 20 metrów od brzegu zauważyli leżącego na lodzie mężczyznę. Po kilkuminutowej wspólnej akcji 22-latek bezpieczny. Jak się okazało mężczyzna był pijany i najprawdopodobniej w dość nietypowy sposób chciał skrócić sobie drogę do domu. Wyziębiony mężczyzna został zabrany do szpitala.

Mimo wielu ostrzeżeń, akcji prewencyjnych, licznych patroli oraz nieszczęśliwych wypadków, do których dochodzi na terenie całego kraju, w dalszym ciągu amatorów chodzenia po lodzie nie brakuje. Policjanci codziennie patrolują okolice zamarzniętych zbiorników wodnych i widzą wielu wędkarzy, spacerowiczów, łyżwiarzy, a także rodziców ze swoimi dziećmi, którzy ryzykują własne życie.

Co prawda nie ma przepisów, które zabraniałyby wchodzenia na lód, to jednak policjanci cały czas przypominają jak bardzo jest to niebezpieczne, i jak wiele można stracić. Rok rocznie w okresie zimowym na Warmii i Mazurach tonie bądź umiera w wyniku wychłodzenia od kilku do kilkunastu osób. Są to najczęściej wędkarze, pod którymi załamał się lód, którzy byli nieodpowiednio ubrani bądź niewystarczająco wyposażeni w przedmioty ratujące życie.

Źródło: KWP Olsztyn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*